25.10. Szansa na sukces poświęcona MJ

25.10 (niedziela) godz. 15.00 na TVP2.

Nie znoszę jak różni wokaliści, a zwłaszcza polskie "gwiazdki" wykonują piosenki Michaela, ale tym razem obejrzę ten program z czystej ciekawości...

Post został pochwalony 0 razy

A ja zwymiotuję jak zobaczę" coś" naśladujące MJ.Nie oglądam takich programów.

Post został pochwalony 0 razy

Moim zdaneim może być ciekawie. Ja np. lubię Natalię Kukulską w "Another part of me". Jeśli będzie choć taki poziom niektórych utwórów warto obejrzeć.
merry_18 - Dzięki za informację.

Post został pochwalony 0 razy

Też noszę się z zamiarem obejrzenia tej "sznsy na sukces" ale wydaje mi się że nie dotrwam do końca,bo nie zniosę za długo kaleczenia tych wspaniałych utworów.Niestety ale nikt inny poza MJ nie potrafi oddać magii w tych piosenkach.Nikt inny nie powinien ich śpiewać.Trzeba być idiotą żeby brać się za utwory Mistrza ;P
Ale obejrzę kawałek z ciekawości;)

Post został pochwalony 0 razy

Ja już po zapowiedziach programu stwierdziłam, że nie obejrzę.

Post został pochwalony 0 razy

J. Steczkowska - Human Nature: Kiepski angielski, beczała jak owca, nie podobało mi się, mimo, że sądzę, że jest utalentowana i ma niezłą skalę głosu.

A. Lampert - Billie Jean: Bardzo mi się podobało. Zaśpiewał inaczej, ale ma silny głos, ładną barwę. Moim zdaniem, bardzo dobrze, jak na tak trudną piosenkę.

K. Cerekwicka - I'll Be There: Mimo mojej niechęci do jej osoby, stwierdzam, że wykonanie było bardzo poprawne, miło się słuchało.

J. K. Kuźnik - Earth Song: 'ErT song' w jego wykonaniu wyszło dość płasko. Śpiewać umie, ale nie przekonał mnie.

E. Farna - Black or White: BLEK. BLEK. BLEK. Rolling Eyes

Nie chcę mi się nawet komentować. Szkoda klawiatury. Smile

J. Steczkowska & A. Lampert - I just can't stop loving you: Lampert mi się bardzo podobał, Steczkowska mniej (a szczególnie jej angielski), ale jako całokształt występ uważam za udany. Dali radę.

Generalnie problem taki sobie. Mało piosenek - być może niewiele tych naszych polskich gwiazd miało odwagę zmierzyć się z piosenkami Michaela. Może to i lepiej.

Także traumy po obejrzeniu nie mam (no, chyba, że mi się Farna przyśni Rolling Eyes

), ale nic specjalnego.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Morphine dnia Nie 15:59, 25 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy

A ja nie powiem żebym była rozczarowana bo spodziewałam się że tak to właśnie wypadnie.Jeśli o mnie chodzi i o ewentualny wybór tego kto wypadł najlepiej to wybieram właśnie Steczkowską i "Human Nature" (mimo Jej tragicznego angielskiego),Lamperta "Billie Jean" (stwierdzę nawet że mnie zaskoczył) i Cerekwicką w "I'll be there".Cała reszta bardzo tragicznie okaleczyła utwory MJ:(
A tak w ogóle to najprzyjemniej oglądało się sam początek;)))

Post został pochwalony 0 razy

Human nature mi się podobało, Steczkowska dobierała podobną skalę głosu do MJ, fajnie "wyła". (az strach ją tak chwalić, jako osobę uważam ją za sztuczną) .
Lampert i Billie Jean to jakaś pomyłka, podobnie jak ten kolo od Earth song, nie potrafił zapiać tylko od razu wypadał z rytmu.
Cerekwicka dobrze sobie poradziła Smile

Farna..za młodziezowo, moim zdaniem nie powinna starac się zagłuszyć melodii krzycząc ale z nią współgrać.
Końcowy duet ujdzie w zatłoczonym tramwaju Wink

Jednak obejrzałam, chociaż nie wszystkie wykonania. Mam podobne odczucia co do angielskiego Steczkowskiej, momentami aż kłuło w uszy, no i oczywiście to jej "iiiiii" pod koniec "I Just can't Stop Loving You". Farna - nawet, nawet, oprócz tego nieszczęsnego "BLEK, BLEK, BLEK". Kuźnik - w miarę, chociaż szału ni ma. Cerekwicka - o dziwo nie spieprzyła. Ten koleś co śpiewał "Earth Song" - spoko.
Ogólnie ząb mnie nie rozbolał mimo wcześniejszego strachu o zbeszczeszczenie piosenek Mistrza, ale ciarek i szybszego bicia serca u siebie nie odnotowałam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FeliciaM. dnia Nie 16:08, 25 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy

Moje odczucia:
Steczkowska - tragedia, angielski do kitu + wycie jak w nawiedzonym zamczysku...
Lampert - bardzo poprawnie, najlepszy występ w "szansie".
Cerekwicka - głos to może i ona ma, ale piosenka była nie do poznania, kompletnie ją popsuła.
Kuźnik - zaśpiewał jakoś tak nijako, tak jak morphine powiedziała "płasko".
F(s)arna - nie najgorzej, powiedziałbym, że przeciętnie.

Duet na końcu: jakby tak wyciąć Steczkowską i zostawić Lamperta byłoby git.

Wnioski: Program wart obejrzenia jedynie ze względu na fragmenty teledysków. Komentarze pana Metza smętne, nic nowego się nie dowiedziałam...
Pan Mann też mnie denerwował ("A czy Michael był w maseczce?!" - co to ma w ogole być ???) Na koniec stwierdzenie, że program nie obejmował skandali, procesów Michaela... W końcu był to program muzyczny!!! Ale musieli wspomnieć o "skandalach" a jakkk, bez tego ani rusz...

Post został pochwalony 0 razy