Autor |
Wiadomość |
Flower
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak to nagranie mialam na mysli, ale ja na jego miejscu bylabym 100razy bardziej zdenerwowana nie mam na mysli ze jezeli chodziloby konkretnie o MJ tylko ogolnie...ale ok rozni sa ludzie i rozne sytuacje. Natomiast zastanawia mnie jeszcze jeden fakt dlaczego lekarz(kardiolog!!!) nie prowadzil reanimacji na podlodze tylko w miekkim lozku?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:25, 05 Wrz 2009 |
|
|
|
|
Hoax
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Croydon, UK Płeć: Kobieta
|
|
|
|
| | Natomiast zastanawia mnie jeszcze jeden fakt dlaczego lekarz(kardiolog!!!) nie prowadzil reanimacji na podlodze tylko w miekkim lozku?! |
nie tylko źle prowadzi CPR, ale zgodnie z tym co zeznał, a mianowicie, że M miał puls po co w ogóle zaczynał CPR, powinien podać mu tlen skoro był puls, a M nie oddychał... CPR powinno się zaczynać, gdy pacjent nie ma pulsu, ale oddycha...
poza tym Murray to w ogóle jest osobny dział/temat, bo na temat tego lekarzyny można napisać bardzo wiele, z czego nic dobrego...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hoax dnia Sob 17:47, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 17:47, 05 Wrz 2009 |
|
|
irma223
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 993
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
|
|
| | CPR powinno się zaczynać, gdy pacjent nie ma pulsu, ale oddycha... |
Nie ma takiej sytuacji.
Może być tak, że jest puls, ale pacjent nie oddycha (wtedy się tylko podaje tlen), ale nie ma nigdy tak, by pacjent nie miał pulsu i oddychał.
Jeśli nie ma pulsu, to trzeba i podawać tlen i robić masaż serca.
Ponieważ liczą się sekundy, dlatego najpierw się sprawdza, czy pacjent oddycha (jeśli nie oddycha, dajemy jeden pierwszy wdech (a potem ewentualnie drugi) i patrzymy, czy pacjent "zaskoczy". Jeśli nie "zaskoczy" ruszamy z naprzemiennymi wdechami (po jednym) i masażami serca (pięć uciśnięć)).
Jeśli natomiast pacjent nie oddycha, patrzymy jeszcze, czy ma puls - najpierw na nadgarstkach, potem (jeśli nie czujemy tam pulsu), na szyi - na tętnicy szyjnej. Dopiero jeśli tam też nic nie czuć, ruszamy z całą procedurą (pierwszy wdech - patrzymy, czy pacjent "zaskoczył", drugi wdech - znowuż sprawdzamy i jeśli nie ma efektu - naprzemiennie wdechy i masaż serca).
Do czasu aż przyjedzie pogotowie i przejmie pacjenta.
Nie zamykamy się po kilu minutach w sąsiednim pomieszczeniu, by pogadać w spokoju przez komórkę przez prawie 50 minut, bo po 50 minutach, nie będzie kogo ratować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez irma223 dnia Sob 19:14, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 19:11, 05 Wrz 2009 |
|
|
Hoax
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Croydon, UK Płeć: Kobieta
|
|
|
|
| | | | CPR powinno się zaczynać, gdy pacjent nie ma pulsu, ale oddycha... |
Nie ma takiej sytuacji.
Może być tak, że jest puls, ale pacjent nie oddycha (wtedy się tylko podaje tlen), ale nie ma nigdy tak, by pacjent nie miał pulsu i oddychał.
Jeśli nie ma pulsu, to trzeba i podawać tlen i robić masaż serca.
Ponieważ liczą się sekundy, dlatego najpierw się sprawdza, czy pacjent oddycha (jeśli nie oddycha, dajemy jeden pierwszy wdech (a potem ewentualnie drugi) i patrzymy, czy pacjent "zaskoczy". Jeśli nie "zaskoczy" ruszamy z naprzemiennymi wdechami (po jednym) i masażami serca (pięć uciśnięć)).
Jeśli natomiast pacjent nie oddycha, patrzymy jeszcze, czy ma puls - najpierw na nadgarstkach, potem (jeśli nie czujemy tam pulsu), na szyi - na tętnicy szyjnej. Dopiero jeśli tam też nic nie czuć, ruszamy z całą procedurą (pierwszy wdech - patrzymy, czy pacjent "zaskoczył", drugi wdech - znowuż sprawdzamy i jeśli nie ma efektu - naprzemiennie wdechy i masaż serca).
Do czasu aż przyjedzie pogotowie i przejmie pacjenta.
Nie zamykamy się po kilu minutach w sąsiednim pomieszczeniu, by pogadać w spokoju przez komórkę przez prawie 50 minut, bo po 50 minutach, nie będzie kogo ratować. |
ok, masz racje w meritum. nie mozna nie miec pulsu, ale oddychac. spieszylam sie z tym co pisze. ale chodzi mi o to, ze Murray w swoich zeznaniach powiedzial, ze MJ nie oddychal ale mial puls i dlatego zaczal CPR co mniej wiecej znaczy tyle, ze Murray zaczal od konca, bo tak jak mowisz najpierw tlen potem CPR. poza tym o ile wiem tlenu w ogole nie podawano, mimo, ze zgodnie z zeznaniami dietetyczki M nie raz widziala Murraya z tlenem jak wchodzil na gore do sypialni M.
w każdym razie dzięki za korekte błędu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 19:22, 05 Wrz 2009 |
|
|
MICHELLE-J
Gość
|
|
|
[quote="Hoax"] | | Ta osoba jest bardzo zdenerwowana. Ale zwróciłam uwagę na pewną rzecz. Kiedy zadano pytanie: Czy jest tam lekarz, on odpowiada: yes, but he's not responding of anything' (tzn. on nie jest za nic odpowiedzialny, niczemu winny). Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli tak to po co on miałby tłumaczyć lekarza. To by świdczyło o tym że musiało być spore zamieszanie przed wezwaniem karetki! a potem jakby przeczył samemu sobie i mówi że niewie co się stało tylko lekarz wie!!
Pomijając już fakt że Michael leżał na łóżku!! |
nie, to chodzi o Michaela, że nie odpowiada/reaguje na nic...
Też tak pomyślałam, ale wolałam sprawdzić co sądzicie o optymistycznej wersji, czyli że o lekarza chodziło.
|
|
Nie 10:43, 06 Wrz 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|