Analiza rzeczy nienormalnych

Ci dziennikarze, którzy kupili dokumenty z biura koronera nie różnią się dla mnie od tych, którzy pstrykali zdjęcia umierającej księżnej Diany.

I od tych, którzy wrzeszczeli do Tito wychodzącego ze stypy:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zero szacunku.

Post został pochwalony 0 razy

	irma223 napisał:
	Ci dziennikarze, którzy kupili dokumenty z biura koronera nie różnią się dla mnie od tych, którzy pstrykali zdjęcia umierającej księżnej Diany. I od tych, którzy wrzeszczeli do Tito wychodzącego ze stypy: [link widoczny dla zalogowanych] Zero szacunku.

No niestety, pogoń dziennikarzy za sensacją.

Btw. link do tego filmiku został już umieszczony w temacie o zdjęciach i filmach z pogrzebu. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Czesc jestem nowa i pryznam ze nie szukam tak jak wy i nie dopatruje sie mistyfikacji we wszystkim ale jedno mnie zaintrygowalo mianowicie to ze osoba ktora wzywala karetke do posiadlosci MJ w ogole nie byla przejeta sytuacja po prostu zadnych emocji...no jak to mozliwe zeby chociaz w glosie nie uslyszec zdenerwowania przeciez to umieral Krol Popu a nie jakis nieznajomy albo kloszard na ulicy, cos mi sie w tym nie podoba...a wy co myslicie?

Post został pochwalony 0 razy

Flower napisał:

Czesc jestem nowa i pryznam ze nie szukam tak jak wy i nie dopatruje sie mistyfikacji we wszystkim ale jedno mnie zaintrygowalo mianowicie to ze osoba ktora wzywala karetke do posiadlosci MJ w ogole nie byla przejeta sytuacja po prostu zadnych emocji...no jak to mozliwe zeby chociaz w glosie nie uslyszec zdenerwowania przeciez to umieral Krol Popu a nie jakis nieznajomy albo kloszard na ulicy, cos mi sie w tym nie podoba...a wy co myslicie?

osobą, która wzywała karetkę był bodajże szef ochrony Michaela, nazywa się Alberto Alvarez. Brak emocji w takim przypadku nie jest niczym niezwykłym szczególnie od osoby postronnej, pracownika, w dodatku ochroniarza... nie, to wcale mnie nie dziwi. dziwi mnie, że nie podał nazwiska Michaela (choć to też można wytłumaczyć faktem, że podobno sytuacje tego typu, tzn. przedawkowania już się zdarzały i ogólnie było wiadomo, że po 1. pogotowie to ostatecznosć, po 2. że z uwagi na paparazzich i media nie należy się afiszować sytuacją - przyznam, że rozumiem taką ostrożnosć z tym, że nie w sytuacji, w której Michael już nie oddycha od kilkudziesięciu minut, a reanimacja nie przynosi skutku), no a jeszcze bardziej dziwi zachowanie paramedyków i pęd karetki do szpitala... o tym w innym wątku...

Post został pochwalony 0 razy

	Flower napisał:
	ale jedno mnie zaintrygowalo mianowicie to ze osoba ktora wzywala karetke do posiadlosci MJ w ogole nie byla przejeta sytuacja po prostu zadnych emocji...no jak to mozliwe zeby chociaz w glosie nie uslyszec zdenerwowania

Ja wzywałam już ileś razy w życiu karetkę - również do bliskich osób.

W takich przypadkach trzeba się liczyć z tym, że osoba po drugiej stronie linii nie jest zaangażowana emocjonalnie, więc trzeba uspokoić własne emocje i mówić w miarę sucho i konkretnie.

Inaczej się można liczyć ze zlekceważeniem.

Ten człowiek ma podenerwowany ton, ale stara się to opanować i mówić rzeczowo i konkretnie.

To, co mnie dziwi, to to, że dzwonił ochroniarz, a nie osobisty asystent Jacksona, którego ponoć o to poprosił lekarz.

Gdy was ktoś prosi o wezwanie karetki, po prostu robicie to, a nie zlecacie osobie trzeciej.

Post został pochwalony 0 razy

irma223 napisał:

	Carmen_23 napisał:
	Ale tak sobie dumam, czy jeśli byłaby to tylko gra i manipulacja to czy ta gra warta jest świeczki? Czy potrzeba zarobienia pieniędzy jest aż tak silna? Czy warto ryzykować zdrowie żeby wkręcać ludzi? (szczególnie chodzi mi o Katherine...) Jak trzeba być podłym i bezwzględnym żeby taką manipulację ciągnąć tak długo i oszukiwać tylu ludzi?

Carmen, jestem w szoku! czyli jednak przyjmujesz, że Michael nie żyje?

Bo absolutnie nie można by o nim powiedzieć, że mógłby zgodzić się narażać czyjekolwiek życie czy zdrowie!

Irma, nie jestem jasnowidzem. Zawsze jest ten jeden procent niepewności że mogę się mylić. Na szczęście pozostałe 99% jeszcze zostaje... Smile

Post został pochwalony 0 razy

To mnie dziewczyny pocieszyly.....nie ma co! mimo wszystko jesli obok mnie bylaby wlasciwie niezywa osoba i liczylyby sie sekundy to nie ma sily nie bylabym taka opanowana ale coz moze ten ktos wzywal juz pomoc ze 20 razy wiec sie przyzwyczail, pozdrawiam(drazcie dalej gratuluje wytrwalosci i silnej woli, ja nie strace nadzieji do stycznia)

Post został pochwalony 0 razy

	Flower napisał:
	mimo wszystko jesli obok mnie bylaby wlasciwie niezywa osoba i liczylyby sie sekundy to nie ma sily nie bylabym taka opanowana

http://www.youtube.com/watch?v=-FnNtcHZgTQ

O tym nagraniu mówimy?

On wcale nie jest opanowany, ze zdenerwowania się jąka, dyszy i powtarza się!

Post został pochwalony 0 razy

irma223 napisał:

	Flower napisał:
	mimo wszystko jesli obok mnie bylaby wlasciwie niezywa osoba i liczylyby sie sekundy to nie ma sily nie bylabym taka opanowana

http://www.youtube.com/watch?v=-FnNtcHZgTQ

O tym nagraniu mówimy?

On wcale nie jest opanowany, ze zdenerwowania się jąka, dyszy i powtarza się!

Ta osoba jest bardzo zdenerwowana. Ale zwróciłam uwagę na pewną rzecz. Kiedy zadano pytanie: Czy jest tam lekarz, on odpowiada: yes, but he's not responding of anything' (tzn. on nie jest za nic odpowiedzialny, niczemu winny). Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli tak to po co on miałby tłumaczyć lekarza. To by świdczyło o tym że musiało być spore zamieszanie przed wezwaniem karetki! a potem jakby przeczył samemu sobie i mówi że niewie co się stało tylko lekarz wie!!
Pomijając już fakt że Michael leżał na łóżku!!

MICHELLE-J napisał:

Ta osoba jest bardzo zdenerwowana. Ale zwróciłam uwagę na pewną rzecz. Kiedy zadano pytanie: Czy jest tam lekarz, on odpowiada: yes, but he's not responding of anything' (tzn. on nie jest za nic odpowiedzialny, niczemu winny). Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli tak to po co on miałby tłumaczyć lekarza. To by świdczyło o tym że musiało być spore zamieszanie przed wezwaniem karetki! a potem jakby przeczył samemu sobie i mówi że niewie co się stało tylko lekarz wie!!
Pomijając już fakt że Michael leżał na łóżku!!

nie, to chodzi o Michaela, że nie odpowiada/reaguje na nic...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hoax dnia Sob 17:01, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz